Fot: www.facebook.com/LasIMyslistwoMojaPasja/
Kategoria: Ochrona przyrody
Kto zapada w sen zimowy?
Największych leśnych śpiochów znajdziemy wśród małych gryzoni – rekordzistkami są smużki i popielice, które pozostają w stanie odrętwienia od października do maja, a zdarza się, że i od września do czerwca. Trochę krócej, bo tylko do kwietnia, „leniuchują” żołędnice, orzesznice, koszatki i nornica ruda. Z kolei mysz leśna wpada jedynie w kilkugodzinne stany odrętwienia. Gryzonie, te które śpią, budzą się jednak co 12 – 33 dni.
Fot: drapieżniki.pl
Chomik polny – gromadzi bardzo duże zapasy na zimę, potrafi wykopć dwumetrową norę z licznymi pomieszczeniami – spiżarniami.
Wiewiórka – wbrew dotychczasowym przypuszczeniom nie zapada w spoczynek zimowy. Przesypia w gnieździe tylko okresy najgorszej pogody. Podobnie jak chomik gromadzi duże zapasy na zimę, z tym że niestety ten sympatyczny rudzielec często zapomina, gdzie schował zapasy.
Nietoperze – by przetrwać ten trudny okres zapadają na zimę w stan hibernacji. Przyczyną jest niewystarczająca zimą ilość pokarmu – głównie owadów. Przez 6 – 7 miesięcy setki tych zwierząt zimuje zwisając w dół w jaskiniach, ruinach, sztolniach i na poddaszach.
Nietoperz śpi tak mocno, że można (czego absolutnie nie radzimy robić ze względu na jego dobro) delikatnie wziąć go w dłonie bez budzenia. Dzięki obniżeniu temperatury ciała o ponad 30 °C i znacznemu spowolnieniu czynności życiowych, mogą przeżyć, korzystając wówczas jedynie z podskórnych zapasów tłuszczu.
Hibernujące nietoperze budzą się co jakiś czas spontanicznie, aby napić się wody, załatwić pilne potrzeby fizjologiczne, czy też zmienić miejsce pobytu. Jeśli dodatkowe przebudzenia spowodują wyczerpanie się zapasów tłuszczu przed nastaniem wiosny, kończy się to śmiercią głodową zwierzęcia.
Jeż – w klimacie umiarkowanym jeże zapadają w sen zimowy, zagrzebując się w stertach opadłych liści. Przed tym jednak nabierają masy ciała nawet do 100 % swojej wagi. Śpią od października do marca, choć może czasem wybudzać się i nawet pobierać pokarm ze zgromadzonych wcześniej zapasów. W zimie jeże czasem budzą się zmylone chwilowym wzrostem temperatury do ponad 10 st. C. i wtedy tracą dużo zasobów energetycznych.
Jenot – jest jedynym psowatym, o którym można powiedzieć, iż zapada w sen zimowy. Nie jest to jednak typowy sen, a raczej rodzaj letargu, który może trwać od początku grudnia, aż do końca stycznia.
Świstak – od września do maja zapada we właściwy sen zimowy. W jednej norze zimuje nawet tuzin świstaków. W okresie snu zimowego organizm zwierzęcia korzysta z tkanki tłuszczowej nagromadzonej jesienią.
Niedźwiedź brunatny – schronienie na czas snu zimowego znajduje w pieczarach, zaroślach lub wykrotach. W swej kryjówce zwanej gawrą zimuje długo, lecz nie zapada w całkowite odrętwienie i od czasu do czasu się budzi. Ich sen trwa od grudnia do lutego, u niedźwiedzi mających młode (rodzą się na przełomie stycznia i lutego) do kwietnia lub maja.
Przed zapadnięciem w hibernację naturalną gromadzi w organizmie tkankę tłuszczową. Po tym okresie zwierzę traci na wadze nawet do 200 kg dlatego wiosną aby uzupełnić masę ciała musi jeść dużo mięsa (upolowanego lub padliny), dopiero potem przechodzi na wszystkożerność.
Fot: shpilenok.wordpress.com
Borsuk – zasypia z nastaniem mrozów. Jego sen zimowy nie jest ciągły. Trwa tylko podczas złej pogody, podczas ocieplenia budzi się i wychodzi z nory celem zaspokojenia pragnienia lub upolowania jakiejś przekąski. Potrafi wówczas odbyć kilometrowe spacery. Śpi na boku z głową miedzy przednimi łapami. Podczas snu zimowego jego organizm zużywa nagromadzony jesienią tłuszcz, przez co traci na wadze nawet do 7 kg.
Suseł – ich aktywność zmniejsza się jesienią, kiedy przygotowują się do przetrwania zimy. Wtedy wejścia do nor zostają od środka zabudowane ziemią i utkane sianem. Na czas od października do marca zwierzęta zapadają w sen zimowy. Hibernują samotnie, każdy w oddzielnej norze. W tym czasie zwierzęta te kilka razy przebudzają się na krótko, wtedy zużywają znaczną część zgromadzonej energii. Podczas snu temperatura ich ciała obniża się do 1,8–2,0 °C, serce spowalnia swoją pracę a organizm susła korzysta z zapasów tłuszczu zmagazynowanego w lecie i jesieni.
W stan hibernacji naturalnej zapadają również zwierzęta zmiennocieplne: owady, pająki, węże a także płazy i gady. Nie są one w stanie funkcjonować w niskich temperaturach, dlatego każde z nich na swój własny sposób zabezpiecza się przed zimnem.
Dbając o zwierzynę
Jednym z obowiązków myśliwych jest dokarmianie zwierzyny. Art. 13 Prawa Łowieckiego mówi, że:
Dzierżawcy i zarządcy obwodów łowieckich obowiązani są dokarmiać zwierzynę, zwłaszcza w okresach występowania niedostatku żeru naturalnego oraz wówczas, gdy w sposób istotny może to wpłynąć na zmniejszenie szkód wyrządzanych przez zwierzynę w uprawach i płodach rolnych oraz w gospodarce leśnej.
Dlatego też wspólnie utrzymujemy i uprawiamy poletka łowieckie. Na naszych poletkach sadzimy rośliny pastewne z myślą o udostępnianiu ich zwierzynie zimą. Dzięki temu łatwiej im będzie przetrwać trudny okres zimowy, ale także zmniejsza to szkody łowieckie i ogranicza migracje zwierzyny.
W ubiegłym roku naszym „hitem” produkcyjnym był topinambur, nazywany również słonecznikiem bulwiastym. Już od II Wojny Światowej leśnicy uprawiają go jako karma na zimę dla dzikich zwierząt. Jest to roślina, której zielone pędy, liście i łodygi uwielbia zwierzyna płowa oraz króliki, bulwy pozostają na zimę w glebie stanowiąc pokarm dla dzików, które zjadają je z wyjątkowym upodobaniem.
Myśliwi wykonują też z pędów topinamburu liściarki. Zebrane pędy wiąże się w niewielkie pęczki przy pomocy najcieńszych łodyg. Pędy można namoczyć w roztworze soli w celu zwiększenia ich wartości odżywczych. Następnie suszy się je w przewiewnym, ocienionym miejscu. Zimą wykorzystuje się liściarki do dokarmiania zwierzyny.
Ocena liczebności zwierząt
Ocena liczebności zwierzyny jest ważnym elementem wiedzy o populacji zwierząt z punktu widzenia gospodarki łowieckiej i działań związanych z ochroną przyrody.
Liczebność pogłowia ciągle się zmienia i jest zależne od wielu czynników oraz pór roku. Największą liczebność poszczególnych gatunków zwierzyny notujemy wczesną jesienią, kiedy w skład populacji, oprócz rozłączającego się w danym roku stada podstawowego, wchodzi cały roczny przyrost zrealizowany. Najniższa liczebność występuje wczesną wiosną, przed okresem rozrodu, kiedy z populacji ubywa spora grupa zwierząt na skutek naturalnej śmiertelności zimowej i planowanego pozyskania.
Określenie liczebności populacji jest możliwe tylko w odniesieniu do niektórych zwierząt zasiedlających charakterystyczne środowiska o wyraźnie zaznaczonych granicach. Dotyczy to przede wszystkim zwierząt dużych, nietrudnych do zaobserwowania, i stosunkowo mało licznych, jak np. żubry lub łosie. Znacznie więcej trudności napotyka zinwentaryzowanie pogłowia jeleni, danieli czy dzików, których areał życiowy jest często bardzo duży i tylko częściowo ograniczony charakterem środowiska, gdyż w obecnym krajobrazie często wykorzystywany przez te gatunki (a zwłaszcza dzika) jest również biotop polny. Całkowitą liczebność populacji można ustalić jedynie na terenie obejmującym jej całoroczną ostoję. W wypadku jeleni są to np. często wielkoobszarowe kompleksy leśne rzędu kilkudziesięciu tysięcy hektarów.
Z reguły ocenę liczebności przeprowadzamy u schyłku zimy, aby na jej wynikach, przyjmowanych potem w planach łowieckich do kalkulacji przyrostu, nie zaważyła naturalna śmiertelność zimowa.
Ocena liczebności zwierzyny grubej
W poszczególnych łowiskach wchodzących w skład ostoi liczebność i skład chmar zmienia się często w cyklu rocznym, w zależności np. od warunków żerowych, stopnia penetracji terenu przez ludzi itp.
Dla praktyki łowieckiej poza liczebnością niezbędna jest również znajomość struktury płci w populacji i choćby uproszczonej struktury wieku. Mimo często nierównomiernego rozmieszczenia osobników w łowisku i tworzenia ugrupowań (jelenie, dziki), liczebność zwierzyny odnosimy do powierzchni łowiska, ustalając w ten sposób wskaźnik jej zagęszczenia na 10 km2 (1.000 ha). Ma to istotne znaczenie, np. dla oceny wydolności żerowej środowiska i ustalenia dopuszczalnego ze względów gospodarczych zagęszczenia zwierzyny.
Jelenie i dziki
Oficjalnie dotychczas uznaną i zalecaną do szerokiego praktycznego zastosowania dla inwentaryzacji zwierzyny grubej jest metoda tropienia. Polega ona na liczeniu tropów zwierzyny na wytyczonych trasach inwentaryzacji, obejmujących pewne części łowiska, po świeżym opadzie śniegu. Różnica w liczbie tropów wejściowych i wyjściowych daje nam w rezultacie liczbę zwierzyny w otropionej części łowiska.
Dla uzyskania możliwie rzeczywistego stanu zwierzyny należy jednak bezwzględnie spełnić kilka warunków, a mianowicie:
sieć tras inwentaryzacyjnych powinna być możliwie gęsta, aby uchwycić nawet stosunkowo niewielkie przemieszczenia się zwierzyny, tropienia należy dokonać ściśle w tym samym terminie na terenie całej ostoi populacji zwierzyny,
wyniki uzyskane przez poszczególnych tropicieli powinny być szczegółowo przeanalizowane i skoordynowane w ramach całej ostoi populacji.
Najwięcej uwagi wymaga właściwe rozplanowanie tras inwentaryzacyjnych. Objęcie tropieniem całego terenu jest niemożliwe ze względów praktycznych, gdyż wymaga zaangażowania dużej liczby tropicieli lub rozciągnięcia inwentaryzacji w czasie, co wypacza jej wyniki. Mimo trudności technicznych tropienie należy przeprowadzić na trasach w możliwie dużym stopniu zagęszczonych, tak aby uchwycić dobowe przemieszczenia wszystkich chmar i watah. Nawet jednak przy uwzględnieniu wszystkich powyższych wymogów na podstawie wyników tropień otrzymujemy stan zwierzyny nieco zaniżony w stosunku do rzeczywistego.
Z uwagi na stadny tryb życia jeleni i dzików, rozmieszczonych zatem w łowisku w sposób skupiskowy, nie nadaje się do zastosowania dla oceny liczebności metoda próbnych pędzeń. Pewne dane można uzyskać na podstawie obserwacji miejsc żerowania, punktów dokarmiania itp. Nie mogą one jednak stanowić podstawy szacunku liczebności, a zwłaszcza określania stanu zwierzyny, który stanowi podstawę planowania łowieckiego.
Dla właściwego planowania łowieckiego konieczna jest znajomość nie tylko ogólnej liczebności zwierzyny, lecz również struktury płciowej i choćby uproszczonej struktury wieku. Szansę taką stwarza metoda tropienia, pod warunkiem dobrego opanowania jej techniki i znajomości tropów.
Można natomiast ustalić, czy dany trop należy do warchlaka, przelatka, czy do osobnika starszego. Długość poszczególnych odbitek często zależna jest od podłoża, a zatem wilgotności gleby i jej struktury oraz grubości i rodzaju śniegu. Mniej zmiennym elementem jest szerokość odbitki.
Płeć jeleni rozróżniamy na podstawie wielkości i kształtu tropu. U byków przednie krawędzie racic stępiają się silniej i szybciej niż u łani – stąd odbitki byka są bardziej zaokrąglone. Byk silniej rozstawia badyle aniżeli łania, równocześnie stawiając je bardziej ukośnie do ostoi tropu. U łani poza tym znacznie częściej spotykany jest układ odbitek trop w trop. Szerokość pojedynczej odbitki wynosi ok. 6 cm u byków i 5 cm u łań, długość – 5,5 cm u łań i 6,5 cm u byków.
Daniele
Do oceny liczebności pogłowia danieli można z powodzeniem stosować metodę tropień. Z uwagi na mniejszy areał życiowy, zagęszczenie tras inwentaryzacyjnych powinno być większe niż w wypadku jeleni i dzików.
Stosunkowo mniejsza płochliwość danieli oraz wykorzystywanie żerowisk na powierzchniach otwartych również w porze dziennej stwarza szansę dość dokładnej liczebności na drodze bezpośredniego liczenia chmar i pojedynczych osobników, najlepiej z podjazdu.
Fot: https://www.facebook.com/Hunting-268871353537/
Sarny
Oszacowanie liczebności sarn w lesie jest właściwie niemożliwe na podstawie bezpośrednich obserwacji, prowadzi bowiem do kilkakrotnego zaniżenia pogłowia. Przyczyną jest skryty tryb życia oraz doskonała umiejętność wykorzystywania osłon.
Również metody pośrednie, np. metoda tropień, nie zdają egzaminu, nawet przy bardzo dużym zagęszczeniu tras tropienia.
Jedyną w chwili obecnej właściwą i niezawodną metodą oceny realnego zagęszczenia populacji sarny w środowisku leśnym jest metoda próbnych pędzeń. Umożliwia ona również uzyskanie dodatkowych cennych informacji odnośnie struktury płciowej i wiekowej, np. udziału koźląt w populacji.
Technika stosowania tej metody nie jest skomplikowana. Sieć poszczególnych pędzeń wyznacza się w oparciu o mapę podziału administracyjnego, stosując równomierny lub losowy system wyboru, tak aby łączna powierzchnia pędzeń była nie mniejsza niż 10% ogólnej powierzchni terenu objętego inwentaryzacją.
Trzy boki powierzchni pędzenia zajmują obserwatorzy, z których każdy liczy zwierzęta wychodzące po jego lewej stronie, dlatego odległość między nimi nie może być zbyt duża (optymalnie ok. 50-70 m). Z czwartego boku pędzenia rusza naganka, której liczba może być wprawdzie zmienna, lecz zależna przede wszystkim od szerokości pędzenia i charakteru drzewostanu.
W pędzeniach, w których występuje duża powierzchnia zwartych młodników, odległość między sąsiednimi naganiaczami nie może przekraczać 6-7 m. Każdy z naganiaczy liczy uchodzące do tyłu zwierzęta po swojej lewej ręce. Obserwatorzy skrzydłowi przestają liczyć zwierzynę z chwilą minięcia ich przez linię naganki.
W opisany powyżej sposób otrzymujemy średnie zagęszczenie sarn na 10% terenu objętego inwentaryzacją, co łatwo zinterpretować na całą powierzchnię obwodu.
Przed znacznie łatwiejszym zadaniem stajemy przy określaniu liczebności sarn polnych czy populacji bytujących w niewielkich kompleksach leśnych. W okresie zimy lub przedwiośnia stada sarn polnych łatwo zinwentaryzować w odkrytym krajobrazie, zwłaszcza z podjazdu.
Pomocniczym, choć istotnym sposobem szacunku liczebnościowego zwierzyny jest systematyczna, całoroczna obserwacja zwierzyny na żerowiskach, w miejscach godów, podczas polowań indywidualnych itp. Warte wykorzystania są dane uzyskane na podstawie liczenia zwierzyny w czasie zimowych polowań zbiorowych. Interpretacja uzyskanych wyników wymaga jednak pewnej ostrożności, zwłaszcza przy „uśrednianiu” danych na całą powierzchnię obwodu, gdyż na pędzenia wybieramy z reguły tereny o spodziewanym dużym zagęszczeniu zwierzyny.
Ocena liczebności zwierzyny drobnej
Taksacja pasowa zajęcy – jest to metoda liczenia obejmująca część łowiska, powierzchnię próbną stanowi pas szerokości 100 metrów i długości kilkunastu kilometrów. Pas powinien obejmować przekrój środowisk występujących w obwodzie. Siedmioro ludzi rozstawionych na szerokość pasa porusza się wzdłuż niego i notuje zające zrywające się z powierzchni pasa. Odpowiednie przeliczniki, jak również szczegóły stosowania metody można znaleźć w literaturze. Taksację pasową można przeprowadzić tuż przed sezonem polowań na zające i w ten sposób zdobyć najświeższe dane o ich stanie.
Fot: https://www.facebook.com/Hunting-268871353537/
Liczenie kuropatw – dobrze jest tu posłużyć się dwoma uzupełniającymi się metodami. Ogólną liczebność można ocenić najlepiej licząc kuropatwy na śniegu pod koniec zimy. Są one wtedy najlepiej widoczne, a stwierdzona liczebność będzie podstawą do wiosennej rozmnoży tych ptaków. Można przy tym stosować zasadę powierzchni próbnych i liczyć starannie tylko na wybranych częściach obwodu, reprezentujących charakterystyczne krajobrazy łowiska.
Przed sezonem polowań, w sierpniu i wrześniu, należy przeprowadzić liczenie wielkości stadek. Jeżeli rok był korzystny dla rozmnoży kuropatw, to przeważają stadka duże, a udział stadek małych, składających się ze sztuk dorosłych bez młodych, jest niewielki. W latach niekorzystnych jest odwrotnie. Daje to dodatkową wskazówkę, ile kuropatw można w danym roku odstrzelić.
Liczenie krzyżówki – stan lęgowych krzyżówek ustalamy na wiosnę w kwietniu poprzez liczenie kaczorów siedzących na wodzie. W tym celu należy obejść interesujące nas zbiorniki i starając się nie płoszyć ptaków, policzyć kaczory. Przy ładnej i bezwietrznej pogodzie pary i pojedyncze kaczory siedzą na otwartej wodzie lub na brzegu trzciny. Część kaczek siedzi już w tym czasie na gniazdach, jednak kaczory, które nie uczestniczą w wysiadywaniu, trzymają się w pobliżu na otwartej wodzie, co ułatwia ich policzenie. Kaczorów jest więcej niż kaczek, ale ten nadmiar jest stały i stosując odpowiedni przelicznik można ocenić liczbę par lęgowych. O udatności lęgów można sądzić na podstawie składu ugrupowań krzyżówki w pierwszej połowie maja. Duży udział par wśród liczonych ugrupowań wskazuje na duże straty w lęgach. I odwrotnie, mały udział par świadczy o udanych lęgach.
Źródło: lowiectwo.com.pl, fot:tapeciarnia.pl/