Łoś

Łoś występuje na całej półkuli północnej, w Azji, Europie i Ameryce Północnej. W Polsce we wschodniej części – od Mazur, aż po tereny podgórskie.

Zamieszkuje najczęściej tereny typowo leśne, podmokłe lub wilgotne lasy, olsy, bory bagienne, brzeźniaki. Miejscami szczególnie preferowanymi są bagna, w okolicy których znajdują się duże kompleksy leśne, jednakże potrafi dostosować się do lokalnych warunków, nawet lasów suchych. Znany jest z tego, że pojedyncze osobniki lubią odbywać długie wędrówki, stąd można go spotkać również tam, gdzie nie ma swojej stałej ostoi.

Łoś jest największym przedstawicielem rodziny jeleniowatych charakteryzujący się silną i krępą budową ciała. Byk może ważyć nawet 450 kg (w szczytowym okresie rozwoju, 8 – 10 lat), łosza do 350 kg – osobniki w drugim i trzecim roku życia ważą mniej około 200 kg. Wysokość byka w kłębie nawet do 200 cm.

Głowa jest stosunkowo duża, wydłużona i wąska z owalnymi i ruchliwymi łyżkami umieszczona na krótkiej szyi. Broda – narośl skórna zwisająca na podgardlu występuje u osobników obu płci jednak lepiej rozwinięta jest u byków.

Przód ciała – masywne barki, duża klatka piersiowa, wyraźnie zaznaczony kłąb oraz długie silne, ale stosunkowo cienkie badyle zakończone szerokimi racicami, pomiędzy którymi znajdują się fałdy skórne ułatwiające poruszanie się w terenie bagnistym, po lodzie i miękkim podłożu. Przydatna jest także podczas pływania. Pomiędzy racicami usytuowane są gruczoły wydzielające substancje zapachowe, dzięki którym byki i klępy odnajdują się w okresie rui (bukowiska) – łosie pozostawiają po sobie charakterystyczny dla danego osobnika zapach.

Uszy (łyżki) stosunkowo duże i ruchliwe. Oczy (świece) – dość małe, brązowe, z poziomo ułożonymi źrenicami. Kwiat (ogon) długości ok. 7-9 cm jest prawie niezauważalny.

Fot: tapeciarnia.pl

Suknia latem przybiera barwę brunatną z wyraźnie jaśniejszymi badylami, szarobiałymi po wewnętrznej stronie i jasnym podbrzuszem. Łoś w odróżnieniu od pozostałych jeleniowatych zmienia swą suknię – linieje – tylko raz w roku w okresie wiosennym. Zimą może przybrać kolor szarobrunatny. Na grzbiecie występuje dłuższe owłosienie tworzące widoczny garb. Może przybrać ciemniejszy kolor tworząc wyraźną pręgę. Nie ma większych różnic w ubarwieniu klęp i byków.

Biorąc pod uwagę budowę ciała łoś jest doskonale przystosowany do obgryzania roślin na dość dużych wysokościach – do 2 metrów. Niemal całą dietę stanowi żer pędowy. Do najbardziej preferowanych przez łosia roślin należą: sosna, jałowiec, jodła, modrzew i świerk, które to dostarczają mu wysokokalorycznego pokarmu. Lubi także rośliny wodne, jesienne liście oraz korę młodych drzew i krzewów. Preferuje miękkie gatunki drzew – wierzbę i topolę, ale w okresie zimowym korzystają z każdego dostępnego żeru.

Dzienne zapotrzebowanie łosia na pokarm: latem – około 30-50 kg, zimą – około 15 kg, wiosną – około 10 kg.

Zapotrzebowanie to wzrasta w okresie rozwoju poroża, wówczas to łosie zjadają około 50 kg żeru dziennie. Łoś najbardziej aktywny jest rano i wieczorem, ale żeruje głównie w nocy.

Łoś w przeciwieństwie do pozostałych jeleniowatych żyje monogamicznie – nigdy nie gromadzi haremu jak np. byk jelenia szlachetnego. Samiec pozostaje przez pewien czas z jedną klępą, a następnie w tym samym sezonie może pozostawać z drugą lub nawet trzecią. Stare byki najczęściej trzymają się z dala od chmar (małe stada od 3 do 5 osobników). Byk bierze udział w bukowisku po raz pierwszy w 3 roku życia. Klępa natomiast osiąga dojrzałość płciową w drugim roku życia.

Okres bukowiska przypada na przełom września i października. Byki zabiegają o względy łoszy tarzając się na ziemi zroszonej własnym moczem, w którym znajdują się feromony przywabiające i pobudzające łosze, poczym przyjmują pozę zwaną flemen i wciągają nozdrzami (pyzą) woń rujnej klępy.

Fot: DinoAnimals.pl

Najczęściej jeden byk towarzyszy przez cały czas jednej łoszy i kryje ją kilkukrotnie. Jeżeli dojdzie do spotkania dwóch byków kończy się to zawziętą walką. W okresie bukowiska byki przez około dwa tygodnie nie śpią i nie żerują. Klępa jest rujna przez około tydzień. Ciąża trwa ok. 7-8 miesięcy (240 dni). Młode przychodzą na świat na przełomie maja i czerwca. Zazwyczaj rodzi się jeden lub dwa łoszaki, które karmione są przez łoszę do jesieni. Młode karmione są do czwartego miesiąca, chociaż już po 2 tygodniach mogą pobierać pokarm roślinny. Łoszaki pozostają przy klępach przez rok do czasu następnego wycielenia.

Do najlepiej rozwiniętych zmysłów łosia należą: węch i słuch, nieco gorszy jest wzrok. Łoszaki od urodzenia wydają wysoko tonowy głos do porozumiewania się z łoszą. Później łosie porozumiewają się raczej za pomocą gestów.

Łoś jest doskonale przystosowany do środowiska, w którym bytuje. Długie i mocne badyle pozwalają na poruszanie się w terenie bagnistym, do brodzenia w wodzie czy głębokim śniegu. Co ciekawe łosie są doskonałymi pływakami i nurkami. W poszukiwaniu swoich przysmaków – roślinności wodnej – potrafią nurkować na głębokość nawet 5 metrów. Łoś potrafi też dość szybko biegać, nawet z prędkością do 30 km/h.

Łosie nie znoszą upałów, dlatego latem ciężko je spotkać, ukrywają się bowiem na zacienionych bagnach.

Naturalnymi ich wrogami są niedźwiedzie i wilki. Zwierzęta te mogą żyć do 25 lat.

Byki nakładają corocznie rogi (rosochy), które początkowo przyjmują formę guzów lub szpiców wyrastających z możdżeni (pni). W kolejnym roku łoś może być widłakiem lub szóstakiem, a od trzeciego roku rosochy przeważnie przybierają formę łopat, a których wyrastają palczaste wyrostki (pasynki) – takie byki nazywa się łopataczami.

Fot: Shutterstock

Niektóre byki nie formują poroży w kształcie łopat, tylko półłopat, albo badyli. Badyle, podobnie jak u jeleni, mają formę tyk z kilkoma odnogami.

Rosochy występują jedynie u byków. Poroże zrzucają co roku od jesieni do końca lutego, a nowe nakładają od marca do lipca – kiedy to następuje wycieranie, czyli pozbywanie się scypułu (naskórka pokrywającego poroże). Im byk jest starszy, tym proces zrzucania poroża następuje szybciej. Z roku na rok rosochy byka są większe i masywniejsze, aż do około 10-go roku życia, kiedy po kulminacji rozwoju danego osobnika następuje uwstecznianie się i każde kolejne poroże jest mniej okazałe.

W Polsce łosie objęte są całoroczną ochroną.

Jednak duży wzrost populacji może przyczynić się do przywrócenia polowań. Obecnie jest ich około 18,5 tys.

Kiedyś polowano: na byki – od 1 września do 31 grudnia, na klępy i łoszaki – od 1 października do 31 grudnia

Do polowań na łosie można wykorzystywać wyłącznie broń myśliwską gwintowaną oraz amunicję myśliwską półpłaszczową, charakteryzującą się energią pocisku nie mniejszą niż 2.500 J w odległości 100 metrów od wylotu lufy, czyli sztucerów, ekspresów, kniejówek lub drylingów. Wskazane jest stosowanie kalibru 7 mm i większych.

Łosie należą do zwierząt wyjątkowo odpornych na strzał.

Szczególnie byki o dużej masie są trudne do powalenia. Nawet minimalne odchylenie kuli od miejsca celowania i ominięcie najważniejszych organów życiowych, mogą skutkować tym, że dany osobnik oddali się na znaczną odległość – w terenie, w którym bytują łosie może to oznaczać, iż dojście do postrzałka jest niemożliwe nie mówiąc już o transporcie.

Fot: tapeciarnia.pl

Kto zapada w sen zimowy?

Największych leśnych śpiochów znajdziemy wśród małych gryzoni – rekordzistkami są smużki i popielice, które pozostają w stanie odrętwienia od października do maja, a zdarza się, że i od września do czerwca. Trochę krócej, bo tylko do kwietnia, „leniuchują” żołędnice, orzesznice, koszatki i nornica ruda. Z kolei mysz leśna wpada jedynie w kilkugodzinne stany odrętwienia. Gryzonie, te które śpią, budzą się jednak co 12 – 33 dni.

Fot: drapieżniki.pl

Chomik polny – gromadzi bardzo duże zapasy na zimę, potrafi wykopć dwumetrową norę z licznymi pomieszczeniami – spiżarniami.

Wiewiórka – wbrew dotychczasowym przypuszczeniom nie zapada w spoczynek zimowy. Przesypia w gnieździe tylko okresy najgorszej pogody. Podobnie jak chomik gromadzi duże zapasy na zimę, z tym że niestety ten sympatyczny rudzielec często zapomina, gdzie schował zapasy.

Nietoperze – by przetrwać ten trudny okres zapadają na zimę w stan hibernacji. Przyczyną jest niewystarczająca zimą ilość pokarmu – głównie owadów. Przez 6 – 7 miesięcy setki tych zwierząt zimuje zwisając w dół w jaskiniach, ruinach, sztolniach i na poddaszach.

Nietoperz śpi tak mocno, że można (czego absolutnie nie radzimy robić ze względu na jego dobro) delikatnie wziąć go w dłonie bez budzenia. Dzięki obniżeniu temperatury ciała o ponad 30 °C i znacznemu spowolnieniu czynności życiowych, mogą przeżyć, korzystając wówczas jedynie z podskórnych zapasów tłuszczu.

Hibernujące nietoperze budzą się co jakiś czas spontanicznie, aby napić się wody, załatwić pilne potrzeby fizjologiczne, czy też zmienić miejsce pobytu. Jeśli dodatkowe przebudzenia spowodują wyczerpanie się zapasów tłuszczu przed nastaniem wiosny, kończy się to śmiercią głodową zwierzęcia.

Nietoperz może zapadać w stan „dziennego stężenia niskotemperaturowego” nawet latem, w okresach ochłodzenia i złej pogody.

Jeż – w klimacie umiarkowanym jeże zapadają w sen zimowy, zagrzebując się w stertach opadłych liści. Przed tym jednak nabierają masy ciała nawet do 100 % swojej wagi. Śpią od października do marca, choć może czasem wybudzać się i nawet pobierać pokarm ze zgromadzonych wcześniej zapasów. W zimie jeże czasem budzą się zmylone chwilowym wzrostem temperatury do ponad 10 st. C. i wtedy tracą dużo zasobów energetycznych.

Umyślne zbudzenie jeża ze snu zimowego i przeniesienie go do ciepłego pomieszczenia może mu bardzo zaszkodzić.

Jenot – jest jedynym psowatym, o którym można powiedzieć, iż zapada w sen zimowy. Nie jest to jednak typowy sen, a raczej rodzaj letargu, który może trwać od początku grudnia, aż do końca stycznia.

Świstak – od września do maja zapada we właściwy sen zimowy. W jednej norze zimuje nawet tuzin świstaków. W okresie snu zimowego organizm zwierzęcia korzysta z tkanki tłuszczowej nagromadzonej jesienią.

Niedźwiedź brunatny – schronienie na czas snu zimowego znajduje  w pieczarach, zaroślach lub wykrotach. W swej kryjówce zwanej gawrą zimuje długo, lecz nie zapada w całkowite odrętwienie i od czasu do czasu się budzi. Ich sen trwa od grudnia do lutego, u niedźwiedzi mających młode (rodzą się na przełomie stycznia i lutego) do kwietnia lub maja.

Niedźwiedzie zwijają się w kłębek, chroniąc w ten sposób najsłabiej izolowane okolice ciała – pysk, stopy i podbrzusze. 

Przed zapadnięciem w hibernację naturalną gromadzi  w organizmie tkankę tłuszczową. Po tym okresie zwierzę traci na wadze nawet do 200 kg dlatego wiosną aby uzupełnić masę ciała musi jeść dużo mięsa (upolowanego lub padliny), dopiero potem przechodzi na wszystkożerność.

Fot: shpilenok.wordpress.com

Borsuk –  zasypia z nastaniem mrozów. Jego sen zimowy nie jest ciągły. Trwa tylko podczas złej pogody, podczas ocieplenia budzi się i wychodzi z nory celem zaspokojenia pragnienia lub upolowania jakiejś przekąski. Potrafi wówczas odbyć kilometrowe spacery. Śpi na boku z głową miedzy przednimi łapami. Podczas snu zimowego jego organizm zużywa nagromadzony jesienią tłuszcz, przez co traci na wadze nawet do 7 kg.

Suseł – ich aktywność zmniejsza się jesienią, kiedy przygotowują się do przetrwania zimy. Wtedy wejścia do nor zostają od środka zabudowane ziemią i utkane sianem. Na czas od października do marca zwierzęta zapadają w sen zimowy. Hibernują samotnie, każdy w oddzielnej norze. W tym czasie  zwierzęta te kilka razy przebudzają się na krótko, wtedy  zużywają znaczną część zgromadzonej energii. Podczas snu temperatura ich ciała obniża się do 1,8–2,0 °C,  serce spowalnia swoją pracę a organizm susła korzysta z zapasów tłuszczu zmagazynowanego w lecie i jesieni.

W stan hibernacji naturalnej zapadają również zwierzęta zmiennocieplne: owady, pająki, węże a także płazy i gady. Nie są one w stanie funkcjonować w niskich temperaturach, dlatego każde z nich na swój własny sposób zabezpiecza się przed zimnem.

Targi łowieckie 2017

Terminarz targów o tematyce łowieckiej w 2017 roku przedstawia się następująco:

17-19 lutego 2017 rokuPoznań – Targi Knieje

http://www.knieje.pl/pl/

24-26 marca 2017 rokuWarszawa – Hubertu Expo

http://www.hubertusexpo.pl/

07-09 kwiecień 2017 rokuSosnowiec – Expo Hunting

http://www.exposilesia.pl/expohunting/pl/

13-15 października 2017 rokuOstróda – Hubertus Arena

http://www.hubertusarena.pl/

Na stronach targów znajdziecie wszelkie informacje dotyczące targów zarówno dla wystawców jak i osób zwiedzających.

Źródło: olowiectwie.pl

 

Pokot

Zwieńczeniem udanych łowów jest pokot, który w zasadzie ma dwa znaczenia: jest ostatnim etapem polowania zbiorowego oraz ułożeniem strzelonej zwierzyny według określonego schematu.

Obrzęd ten jest bardzo stary i służy uczczeniu zwierzyny, oddanie jej hołdu oraz podsumowaniem zdobyczy danego polowania.

Zwierzyna nie powinna leżeć na gołej ziemi. Miejsce pokotu zwyczajowo wyściela się gałązkami lub trzcinami i na nich układa się świeże trofea. Zwierzę kładzie się na prawym boku, rzędami zawierającymi wyłącznie jeden gatunek.

Istota pokotu to zachowanie odpowiedniej hierarchii zwierzyny, czyli kolejność poszczególnych gatunków zwierząt, układanych na pokocie. Na przestrzeni dziejów, a także w zależności od lokalnych tradycji, hierarchia, kolejność zwierzyny na pokocie nigdy nie była jednolita i wspólna dla całego kraju.

Pokot otwiera od szczytu zwierzyna gruba, w kolejności: łoś, jeleń szlachetny, jeleń sika, daniel, muflon, dzik, sarna. Można przyjąć, że pierwszeństwo na pokocie należne jest gatunkom największym pod względem masy, a także tym, z którymi spotkanie „oko w oko” stwarza dla łowcy największe niebezpieczeństwo, jednakże gdyby w Polsce można byłoby polować na wilki i rysie to one otwierałyby pokot przed łosiami i jeleniami. Przyjęło się też, że sarna „staje” za dzikiem, choć należy do jeleniowatych. To odgłos nie tak odległych czasów, w których sarna zaliczana była do zwierzyny drobnej.

W ramach gatunku pierwszeństwo przysługuje samcom, zaś między nimi kolejność wyznacza okazałość trofeum.

Kolejny rząd zajmuje zwierzyna drobna: borsuk, lis, kuna, tchórz, jenot, szop pracz, norka amerykańska. Zgodnie z zaleceniem kity zwierząt muszą być w linii prostej do grzbietu, nie zaś, co praktykowane jest w niektórych kołach łowieckich, zagięta w stosunku do tułowia pod kątem prostym.

Następnie w układzie znajdują się „turzyca”, czyli zające i dzikie króliki, a na końcu pióro: jarząbki, słonki, bażanty, kuropatwy, grzywacze, dzikie gęsi, dzikie kaczki, łyski. Nie ma sformalizowanej hierarchii w obrębie „pióra”, ale powszechnie, spośród gatunków, na które poluje się obecnie, pierwszeństwo przysługuje bażantom.

Ułożenie zwierzyny w rzędy, z wyraźnym oddzieleniem gatunków, płci, pozwala łatwo określić ilość strzelonego zwierza. Jednakże duża ilość strzelonego zwierza tego samego gatunku nastręcza trudność w szybkim zliczeniu, zatem obniża informacyjny walor pokotu. By temu zaradzić co dziesiątą sztukę tego samego gatunku wysuwa się z szeregu o połowę długości do przodu. W praktyce dotyczy to jedynie turzycy, lub pióra. Jednak ostatnie „lisie lata” zmuszają coraz częściej do wysuwania co dziesiątego mykity.

Pokot kończy polowanie zbiorowe. Po jego ułożeniu myśliwi stają u czoła pokotu, czyli od strony rzędu, stojącego najwyżej w hierarchii. Naganiacze ustawiają się po stronie przeciwnej. Jeśli łowy były wyjątkowo uroczyste należy rozpalić ogniska, lub pochodnie. Ogień płonie po bokach pokotu, nie zajętych ani przez myśliwych, ani przez nagankę. Albo też jedynie w jego narożnikach. Jeśli na łowach są sygnaliści – stają tuż przed naganiaczami.

Pod żadnym pozorem nie wolno przekraczać pokotu, czyli przechadzać się nad leżącą zwierzyną.

Po ułożeniu pokotu prowadzący polowanie zdaje krótki raport prezesowi koła łowieckiego, lub łowczemu. Najczęściej jednak odbiorcą raportu jest ogół myśliwych. Podaje wynik łowów. Jeśli na polowaniu są sygnaliści – dokonują otrąbienia pokotu, czyli grają sygnały, obwieszczające obecność danego zwierza na rozkładzie. Wszyscy uczestnicy łowów w trakcie otrąbienia pokotu stoją z odkrytymi głowami. Miłym obyczajem jest ogłoszenie króla i wicekrólów polowania, a niekiedy – w zależności od lokalnej tradycji – również króla pudlarzy.

Ułożenie pokotu to obowiązek uczestników polowania zbiorowego. Wyraża cześć i szacunek dla strzelonego zwierza. Na szczęście coraz rzadziej spotykamy po polowaniach zbiorowych żałosne sceny, gdy myśliwi, wprost z karawanu, wrzucają zwierzynę do bagażników i rozjeżdżają się do domów. Bez chwili zadumy i refleksji nad spełnionym w ciągu dnia przywilejem decydowania o czyimś życiu lub śmierci.

Fot: Wigilijny pokot w Kole Łowieckim „Ryś”